Silver.Lelum.pl > Z życia wzięte > Sprzedali dorobek życia i wyjechali do Kenii. Żyją z polskiej emerytury
Sara Karmańska
Sara Karmańska 24.04.2024 14:01

Sprzedali dorobek życia i wyjechali do Kenii. Żyją z polskiej emerytury

Mariola i Krzysztof Szydlik, Fot. Facebook/podniebemkenii
Fot. Facebook/podniebemkenii

Mariola i Krzysztof Szydlik są małżeństwem emerytów, które zdecydowało się sprzedać wszystko i spędzić jesień życia w ciepłych krajach. Padło na Kenię. Swoimi przeżyciami dzielą się w książkach pisanych przez panią Mariolę i chętnie opowiadają o nich w sieci. 

Mariola i Krzysztof emeryturę spędzają w Kenii

Mariola i Krzysztof Szydlik od dawna mieli marzenie o wyjeździe do ciepłych krajów na czas emerytury. Sama Kenia trafiła im się jednak przypadkiem. Pewnego razu podczas wyboru miejsca na wakacje po prostu zakręcili globusem i padło na ten afrykański kraj

Choć podczas wakacji pierwsze wrażenie było wyjątkowo nieprzyjemne, gdy kolejnego dnia obudzili się w wynajętym domku nad morzem, zakochali się w tym kraju. Gdy tylko pan Krzysztof przeszedł na emeryturę w 2021 roku, sprzedali swój dom, spakowali rzeczy do kontenera i wyjechali do Afryki

Na drugi dzień po przyjeździe już wiedzieliśmy, że chcemy tam spędzić naszą emeryturę. Oznajmiliśmy to naszemu synowi, synowej i córce. Wspierali nas. Do tej pory nas wspierają i cały czas nam kibicują. Trzy lata temu zebraliśmy manatki, sprzedaliśmy dom i wyjechaliśmy. Działkę w Kenii kupiliśmy w internecie. Mój mąż pojechał pierwszy, ja dołączyłam po kilku tygodniach – powiedziała pani Mariola w rozmowie z “Onetem”. 

Przytulona para
Po 50-tce wciąż mieszkają bez ślubu. "Znajomi mówią, że to dziecinne"
Iwona Węcławowicz
Żona słynnego Fit Oldboya przeszła metamorfozę. Imponujące efekty

Mariola i Krzysztof korzystają z pogody, ale ich życie niezbyt się zmieniło

Jak się okazuje, podróż była niejako skokiem na głęboką wodę – małżonkowie nie znali bowiem języka angielskiego, a tym bardziej suahili. Jak zdradziła pani Monika, do dziś czasami zastanawia się, czy aby na pewno ich decyzja nie była oznaką “szaleństwa”. Ani przez chwilę jednak nie żałowali, że wyjechali z Polski i osiedli w Kenii.

Równocześnie jak wyjaśnia pani Mariola, ich życie nie zmieniło się jakoś wyjątkowo i nie sądzi, aby ich codzienność wyglądała zdecydowanie inaczej, gdyby zostali w Polsce lub wyjechali do innego kraju. Jak wskazuje na swojej stronie internetowej, poza tym, że jest bardzo słonecznie i nie muszą już korzystać z budzika, nadal wykonują te same codzienne czynności – chodzą na zakupy, spotykają się ze znajomymi, i prowadzą dom. 

ZOBACZ TEŻ: Tańsze bilety dla emerytów. Podróżowanie zaczyna się po 60-tce

Mariola i Krzysztof wyjaśniają, że aby żyć w ciepłych krajach wcale nie trzeba być milionerem

Wiele osób snuje marzenia o spędzeniu jesieni życia w ciepłych krajach. Ostatecznie jednak niewielu się decyduje na porzucenie dawnego życia i wyruszenie w nieznane. Niektórzy są również zdania, że taka opcja jest zwyczajnie zbyt droga i nie byłoby ich stać na życie za granicą. Jak wyjaśnia jednak pani Mariola na swojej stronie internetowej, koszty życia w Kenii nie różnią się zbytnio od tych w Polsce:

Często pytacie, mnie czy polski emeryt może sobie pozwolić na takie życie. Odpowiadam, że skoro w Polsce żyjecie Państwo z emerytury, to w Kenii, też dacie radę, bo ceny za wszystko są takie same. Może nie będzie was stać na schabowego, bo jest bardzo drogi, ale za to na świeżą rybę prosto z Oceanu Indyjskiego, czy pyszną wołowinę na pewno. To kto się pisze na takie życie na emeryturze?

Mariola i Krzysztof Szydlik, Fot. Facebook podniebemkenii 3.jpg
Fot. Facebook/podniebemkenii
Mariola i Krzysztof Szydlik, Fot. Facebook podniebemkenii.jpg
Fot. Facebook/podniebemkenii
Mariola i Krzysztof Szydlik, Fot. Facebook podniebemkenii (2).jpg
Fot. Facebook/podniebemkenii