Tragedia Polki na wakacjach w Turcji. Wyszła tylko na spacer, teraz walczy o życie
Pani Marta z Gostynia długo czekała na ten wyjazd. Wakacje w Turcji były jej marzeniem. Ma 40 lat i po raz pierwszy jechała na taki urlop. Nie mogła przewidzieć tragedii, do której doszło już pierwszego dnia wyjazdu. Wyszła tylko na popołudniowy spacer, teraz walczy o życie. Rodzina robi wszystko, by jej pomóc.
Pani Marta wybrała się na wymarzone wakacje do Turcji
Marta Dubiel z Gostynia na te wakacje czekała bardzo długo. Niestety, jej wymarzony wyjazd do Turcji szybko okazał się koszmarem.
Już pierwszego dnia wyjazdu podczas spaceru potrącił ją samochód. Z wypowiedzi świadków wynika, że nagle na drodze pojawił się jakiś szaleniec. Pani Marta wraz z grupą wycieczkowiczów przechodziła przez pasy, kiedy wjechało w nią rozpędzone auto. Siła uderzenie była tak duża, że doprowadziła do poważnych obrażeń u kobiety. Kierowca nie udzielił jej żadnej pomocy.
Marta przechodziła przez przejście dla pieszych, na zielonym świetle po prostu i nie wiem dlaczego, ale auto w nią uderzyło. Pobiegłem do niej żeby udzielić jakieś pomocy, bo widziałem, że leżała na asfalcie nieprzytomna. Kierowca był obywatelem Turcji. Zatrzymał się, ale nie pomógł. Ja nawet nie wiem w tym szoku, w tym wszystkim, kto to był dokładnie. Ale nie pomógł - opowiada partner pani Marty w rozmowie z telewizją Polsat.
Poważna operacja mózgu, którą przeszła pani Marta, to dopiero początek jej długiego leczenia. W domu czeka na nią trójka kochających dzieci. Niestety, na ten moment nie wiadomo, kiedy ich mama wróci do domu.
Była 19:47. Marek Czyż przekazał wieści o kataklizmie "Gwiezdna galaretka" pojawia się w polskich lasach. Ma dziwaczny wyglądPani Marta wymaga kosztownego leczenia
Po wspomnianej operacji mózgu, którą przeszła, pani Marta pozostaje w ciężkim stanie w jednym z tureckich szpitali. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Najbliżsi pani Marty założyli specjalną zbiórkę. Za pośrednictwem siępomaga.pl chcą uzbierać kwotę potrzebną do tego, aby młoda kobieta mogła wrócić do pełni sił. Jak powiedzieli portalowi Gostynska.pl, “nie pozwolą by wypadek i jakiś szaleniec odebrali im bliską osobę".
Jej stan jest ciężki – mózg jest poważnie uszkodzony, a życie podtrzymuje respirator. Konieczna będzie też kolejna operacja mózgu w klinice... Koszty dotychczasowego leczenia udało się pokryć z ubezpieczenia biura podróży, ale niestety kolejne wydatki rosną lawinowo - możemy przeczytać w opisie założonej zbiórki.
Najbliżsi pani Marty się nie poddają. Wierzą, że kobieta wróci do pełni sił
Chociaż pani Marta miała wykupione ubezpieczenie z biura podróży, ono nie pokryje wszystkich potrzebnych kosztów medycznych.
Bliscy poszkodowanej w wypadku kobiety bardzo chcą sprowadzić ją do Polski i tutaj kontynuować leczenie. Jak podaje portal Gostynska.pl, lekarze zalecają przewiezienie pani Marty do specjalistycznego szpitala, lecz koszt transportu medycznego wynosi aż 30 tysięcy euro.
Rodzina poszkodowanej bardzo chce zabrać Martę do Polski, gdzie mogłaby kontynuować leczenie i rehabilitację, a koszty transportu i leczenia w kraju to nawet 200 tysięcy złotych.