"Wpadłam do córki na kawę bez zapowiedzi. Po 5 minutach wyszłam we łzach"
W czasie zasłużonej emerytury wielu seniorów zaczyna odczuwać samotność i stara się znaleźć różne sposoby spędzania wolnego czasu. Niestety, nie zawsze przypada to do gustu ich bliskim. Tak właśnie było w przypadku pani Barbary.
Pani Barbara przeszła na zasłużoną emeryturę
Czas emerytury to okres odpoczynku i zrelaksowania się po wielu przepracowanych latach. Pomimo faktu, że wielu seniorów z utęsknieniem oczekuje na nadejście tych dni, później zaczynają oni odczuwać samotność i znudzenie codziennością. Całe szczęście istnieje mnóstwo sposobów, aby umilić sobie ten czas.
Tak właśnie było w przypadku pani Barbary, która niedawno zakończyła swoją wieloletnią karierę zawodową. Kobieta realizowała się jako nauczycielka w szkole średniej i bardzo kochała swoją pracę, chociaż zdarzały się w niej momenty, których nie wspomina z uśmiechem na twarzy. Seniorka od zawsze była osobą energiczną i zapracowaną, dlatego nagłe pokłady wolnego czasu, jakich doświadczyła w czasie emerytury, bardzo ją przytłoczyły.
Barbara zaczęła myśleć nad tym, w jaki sposób może zająć sobie czas, aby nie siedzieć samotnie w domu. Zaczęło się od zwykłych spacerów i spotkań z sąsiadkami, a z czasem kobieta próbowała nawet nowych hobby — szydełkowania, malowania, czy też zaczęła uczęszczać na zajęcia pobliskiego domu seniora.
Pani Barbara zaczęła często odwiedzać swoją córkę
W końcu jednak seniorka postanowiła odwiedzić swoją ukochaną córkę, która mieszkała nieopodal. Dzięki temu pani Barbara mogła nie tylko pospacerować, ale również spotkać się ze swoją pociechą i porozmawiać z nią o swojej codzienności. Jej córka Marzena wydawała się bardzo cieszyć na jej widok , zwłaszcza że akurat tego dnia miała wolne w pracy.
Kobieta zaproponowała mamie kawę i razem z nią przesiedziała długie godziny, podczas których miały okazję porozmawiać o życiu rodzinnym, pracy Marzeny, czy emeryturze pani Barbary. W końcu do domu wrócił zięć seniorki, który dołączył do pań, a po spędzonym wspólnie czasie zaproponował teściowej transport do domu. Przy wychodzeniu córka zaproponowała mamie, aby ta jak najczęściej do nich wpadała.
Emerytka bardzo wzięła sobie te słowa do serca i od tej pory przynajmniej trzy razy w tygodniu starała się odwiedzać swoją córkę. Zazwyczaj robiła to w godzinach popołudniowych, kiedy ta wróci z pracy i odbierze dzieci ze szkoły.
ZOBACZ TEŻ: Otwarto grób zakonnicy sprzed 500 lat. “Ciało nadal nienaruszone”.
Seniorka opuściła mieszkanie córki we łzach
Zgodnie z zaproszeniem córki seniorka bardzo często wpadała do jej domu. Często przynosiła również domowe ciasto, które wykonała w oczekiwaniu na dzień spotkania. Pewnego dnia pani Barbara jak zawsze odwiedziła swoją pociechę. Niestety, najwidoczniej nie był to najlepszy na to czas.
Gdy tylko stanęła w progu, okazało się, że w mieszkaniu Marzeny panował istny chaos, który najprawdopodobniej spowodowały jej córki po powrocie ze szkoły. Ich mama krzątała się między kuchnią a salonem, a dodatkowo zaglądała do swoich dzieci i sprawdzała, jak radzą sobie z rozwiązywaniem zadań domowych, które najwidoczniej bardzo je irytowały i sprawiały im sporą trudność. Pani Barbara była przekonana, że jej obecność naprawi całą sytuację i oczyści atmosferę. Nawet nie wiedziała, w jak wielkim była błędzie.
Gdy zaproponowała córce kawę i kawałek ciasta, ta wpadła w szał. Nie tylko zaczęła krzyczeć na swoją mamę, ale też sugerować jej, że jest egoistyczna i nie widzi, że Marzena ma wiele spraw na głowie. W całym zamieszaniu zdradziła, że nie ma zawsze czasu na spotkania z mamą, bo opiekuje się dziećmi i domem. Załamana emerytka zostawiła ciasto na stole i opuściła mieszkanie córki we łzach.