Zmiana czasu z 26 na 27 października. Potem zaplanowano jeszcze tylko dwie
W Polsce czas z letniego na zimowy zmieniamy zawsze w ostatnią niedzielę października. W tym roku będzie to noc z 26 na 27 października. Nasze zegarki cofną się z godziny 3:00 na 2:00. Teoretycznie mogłaby to być jedna z ostatnich zmian czasu w historii, bo rząd zaplanował tylko dwie kolejne. Na przeszkodzi stoi opieszałość urzędników.
W Polsce nadal trzeba przestawiać zegarki. Do kiedy?
W Polsce zmianę czasu zarządza się na podstawie rozporządzenia rządu.
Taki dokument wydaje się raz na pięć lat dla kolejnych pięciu lat . Po raz ostatni rozporządzenie o zmianie czasu wydano w 2022 roku. Wynika z niego, że przed nami jeszcze co najmniej trzy zmiany czasu : najbliższa oraz te w latach 2025 i 2026.
Czy oznacza to, że więcej zmian czasu w Polsce nie będzie? Niewykluczone, bo Komisja Europejska już kilka lat temu podjęła pracę zmierzające do zakończenia tego - zdaniem wielu osób - niepotrzebnego, szkodliwego dla zdrowia i wprowadzającego zamęt procesu.
To jednak nie jest takie proste, bo na przeszkodzie stoją skomplikowane przepisy i brak woli do działania w państwach UE.
Koniec ze zmianą czasu. Prace w UE zablokowane?
Jak podał Główny Urząd Miar w komunikacie na temat zmiany czasu w Polsce, wśród państw członkowskich UE nadal nie zostało wypracowane jednoznaczne stanowisko , ani co do rezygnacji ze zmian czasu, ani co do jej zasad.
Z doniesień medialnych wynika ponadto, że prace nad likwidacją zmiany czasu utknęły w miejscu.
Wiadomo, że przeprowadzone w tym zakresie otwarte konsultacje wykazały, że zdecydowana większość obywateli UE wskazuje na negatywne doświadczenia ze zmianami czasu oraz popiera rezygnację z tego zwyczaju.
To daje Komisji Europejskiej szerokie pole do zmiany prawa , ale komentatorzy wskazują na brak porozumienia państw UE co do sposobu wdrożenia takich rozwiązań . Niektóre państwa wolałyby zostać przy czasie letnim, inne przy zimowym, a kolejne w ogóle nie są zainteresowane zmianami.
Opór przed zmianą czasu. Potrzebne szerokie porozumienie
Ze strony polskiej największym orędownikiem wycofania zmian czasu w UE jest poseł PSL, Andrzej Grzyb . Wcześniej przez dwie kadencje zasiadał w europarlamencie w zespole pracującym nad odejściem od zmiany czasu.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" potwierdził, że wydaje się, iż sprawa utknęła w martwym punkcie . Jego zdaniem zmiana czasu, wprowadzona w celu oszczędności na oświetleniu, od dawna nie przynosi takich korzyści, za to źle wpływa na zdrowie i samopoczucie ludzi.
Do jej wycofania potrzebna jest jednak polityczna wola wielu zaangażowanych stron , a na horyzoncie nie widać, by państwa były naprawdę zainteresowane pracami w tym kierunku.