Silver.Lelum.pl > Z życia wzięte > "Bratki to moje oczko w głowie". Jeden sekret uprawy, który da nam piękne kwiaty
Łukasz Jadaś
Łukasz Jadaś 10.04.2024 16:19

"Bratki to moje oczko w głowie". Jeden sekret uprawy, który da nam piękne kwiaty

Kobieta w ogrodzie
Fot. Canva/Afonskaya

Sezon na działki, ogrody i balkonową uprawę kwiatów zaczął się na dobre. Pani Marzena, nasza czytelniczka, już ponad 30 lat jest pasjonatką roślin ozdobnych. Bohaterami jej ogrodu są bratki. To jej ulubione kwiaty i - jak sama pisze - "zjadła zęby" na ich uprawie. Pani Marzena podzieliła się z nami oryginalnym trikiem, dzięki któremu bratki zawsze rosną zdrowo i bujnie.

Bratki: tylko z pozoru łatwe w uprawie

"Nie wyobrażam sobie ogrodu bez begonii, pelargonii czy astrów, ale bratki to moje kwiatki obowiązkowe" - pisze do nas pani Marzena. Odkąd na początku lat 90. przeprowadziła się do domu jednorodzinnego, zamieniła uprawę balkonową na spory ogród. To wtedy sąsiadka dała jej nietypową radę. Dziś pani Marzena podzieliła się nią ze wszystkimi.

Jeżeli tak jak pani Marzena masz cenne rady, pytania, przemyślenia czy refleksje, lub chcesz opowiedzieć o swoich doświadczeniach na każdy temat, zachęcamy do kontaktu z redakcją! Napisz do nas na [email protected].

Bratki tylko w teorii są łatwe w uprawie. Dobrze znoszą i słońce, i zacienione miejsca. Jeżeli jednak zapomnimy o stałym nawadnianiu i odpowiednim nawozie, kwiaty i liście bratków szybko zżółkną, a roślina ani nie będzie rosła zdrowo, ani też kwitła obficie. Jaki jest zatem sekret pani Marzeny?

Projekt bez nazwy - 2024-04-10T161131.234.jpg
Fot. Canva/Viskin
67-latka zostawia w parkach tajemnicze kamyki. Powód jest wzruszający Gwiazdy wspierają 97-letnią influencerkę. Poruszające komentarze

Z kuchni prosto do ogrodu: bratki za to podziękują

"Sama nigdy bym na to nie wpadła, więc niech i inni skorzystają" - pisze pani Marzena. "Bratkowym" sekretem pani Marzeny jest... kawa. A dokładnie fusy po kawie mielonej, które pani Marzena zawsze wyrzucała do kosza po każdym śniadaniu czy spotkaniu z koleżankami. Odkąd dowiedziała się, że fusy po kawie mają tak magiczną moc, zamiast w śmietniku lądują w jej grządkach oraz doniczkach.

Pani Marzena radzi, by fusy po kawie mielonej zbierać i rozsypywać w doniczkach, razem z wierzchnią warstwą gleby. Trzeba powtarzać to raz w miesiącu. Efekt? Piękne bratki o zdrowych liściach i żywych kolorach kwiatów przez cały sezon. Dlaczego tak się dzieje?

Projekt bez nazwy - 2024-04-10T161253.518.jpg
Fot. Canva/AeganBlue

Fusy z kawy są źródłem wielu mikroelementów, których często brakuje naszym kwiatom. To m.in. azot, fosfor, potas i wapń. Bratki lubią lekko kwaśny odczyn gleby, a właśnie to zapewniają też fusy po kawie. Dzięki temu bratki w naszych doniczkach będą cieszyły się mocnymi łodygami, a pąków pojawi się tyle, co nigdy.

Fusy z kawy do kwiatów trzeba odpowiednio przygotować

Pani Marzena tłumaczy jednak, że nie wszystkie fusy po kawie nadają się do uprawy bratków. "Jeżeli ktoś lubi słodką kawę, to niestety fusy z cukrem nie nadają się do ogródka" - pisze pani Marzena. "Mąż się śmieje, że to dlatego już nie słodzę" - żartuje. Cukier przyciągnąłby tylko muchy i owady, a rośliny nie miałyby z tego dużego pożytku.

Fusy z kawy trzeba też odpowiednio przygotować. Należy je wysuszyć. W tym celu odsączamy je z filiżanki, a potem przesypujemy np. papier do pieczenia i zostawiamy w ciepłym, suchym miejscu. Gdy tylko całkowicie wyschną, są gotowe i mogą zasilić nasze grządki.

"Piszę o bratkach, bo to moje oczko w głowie, ale fusów używam też do innych kwiatów" - zaznacza pani Marzena. Z powodzeniem można stosować je do donic ze skrzydłokwiatami, azaliami, hortensjami czy różanecznikami albo wrzosami.

Projekt bez nazwy - 2024-04-10T161350.470.jpg
Fot. Canva/Pixelshots