Na ludziach pojawiają się "rysy śmierci". Balsamista tłumaczy zjawisko
Adam Ragiel to jeden z najsłynniejszych balsamistów zwłok w Polsce. To on założył pierwszą niezależną szkołę pogrzebową w Polsce, sam stworzył też wiele procedur z dziedziny profesjonalnego zajmowania się pośmiertnie ciałem człowieka. W szczerej rozmowie na temat swojej pracy opowiedział, czym są “rysy śmierci”, które pojawiają się na ciałach.
Balsamownie coraz bardziej popularne. Robią to na życzenie rodziny
Adam Ragiel od wielu lat zajmuje się profesjonalną balsamacją zwłok. Czym tak naprawdę jest balsamowanie?
Balsamacja to zaawansowany proces przygotowania zwłok, który zyskuje na popularności. Został zapoczątkowany już w starożytności, choć wtedy odbywało się to trochę inaczej, niż obecnie. Dziś balsamację przeprowadzamy na prośbę rodziny - jest wykonywana ze względów sanitarnych i polega na dezynfekcji całego ciała - nie tylko zewnątrz, ale też wewnątrz - opowiedział Adam Ragiel w rozmowie z portalem Wroclaw.pl.
Jak zdradził Ragiel, balsamowanie niweluje przykry zapach rozkładającego się ciała oraz eliminuje bakterie, a to przekłada się na jeszcze jeden ważny aspekt. Podczas balsamowania zaciera się tzw. "rysy śmierci".
Największy złodziej ciepła w mieszkaniu. Prawie jak nieszczelne okno Niecałe 20 zł za buteleczkę. Nawilża skórę i wygładza zmarszczkiNa ciele pojawiają się "rysy śmierci". Co to jest?
Jak opowiedział balsamista, w żargonie jego branży mówi się, że podczas przygotowania ciała do pogrzebu zaciera się "rysy śmierci". Są to zmiany, jakie pojawiają się na ciele człowieka, gdy odejdzie.
Ciało bardzo szybko ulega przemianom - mięśnie stają się zwiotczałe, zapadają się oczodoły i gałki oczne, sinieją usta i zanika czerwień warg, pojawiają się plamy pośmiertne, wysychają i czernieją opuszki palców czy np. sinieją małżowiny uszne. Do tego pamiętajmy, że często śmierć następuje w wyniku ciężkiej choroby, np. nowotworowej lub coś w człowieku pęka i - mówiąc potocznie - zalewa go.
Jedną z “rys śmierci” jest tzw. “trupi jad”. To treść, która pozostaje w człowieku - w jelitach, w żołądku, te wszystkie wydzieliny wydostają się naturalnymi otworami. Tworzą się także gazy pośmiertne.
To wszystko wpływa, że ciało wygląda bardzo źle a zmarły jest niepodobny do siebie - podkreśla balsamista. Celem pracy osób zajmujących się ciałem jest przywrócenie zmarłej osobie naturalnego wyglądu.
"Najtrudniejszy rodzaj zwłok do przygotowania"
Adam Ragiel opowiedział też o sytuacjach, w których zacieranie śladów i przywracanie wyglądu zmarłemu jest najtrudniejsze. Chodzi o ofiary wypadków komunikacyjnych.
To najtrudniejszy rodzaj zwłok do przygotowania, bo tutaj wchodzimy już w temat rekonstrukcji (…) Odbudowujemy kształt z kości, a gdy brakuje elementów, korzystamy z zamienników, np. kawałków tworzywa sztucznego czy innych materiałów, które są elastyczne - opowiadał ekspert w rozmowie z portalem Wroclaw.pl.
Pomimo tak trudnych przypadków, balsamisata podkreśla, że w każdym przypadku da się pomóc rodzinie i godnie przygotować ciało do pogrzebu. “Tylko czasami takie ciała nie nadają się do pokazania w całości. Nie będzie np. widać twarzy albo dłoni, bo nie ma możliwości odbudowy" - tlumaczy.