Niepojęte sceny nad grobem Kory. Sipowicz wszystko wyjawił
To już 6. rocznica śmierci Kory, wybitnej artystki, liderki zespołu Maanam. Piosenkarka zmarła po długiej i nierównej walce z nowotworem. Spoczęła na warszawskich Powąskach, gdzie po dziś dzień tłumnie odwiedzają ją fani. Okazuje się, że na cmentarzu dochodzi do dziwnych scen, a o wszystkim opowiedział mąż Kory.
Kora ikoną polskiego rocka
Kora, a właściwie Olga Sipowicz, z domu Ostrowska, to postać niezwykle intrygująca, która na stałe zapisała się w historii polskiej muzyki oraz pop kultury. Była artystką w pełnej krasie i od lat młodzieńczych fascynowała się muzyką. Karierę rozpoczęła w połowie lat 60. w zespole Bazyliszki, zaś 1968 w drodze na zlot polskich dzieci kwiatów w Mielnie przyjęła pseudonim artystyczny „Kora”, który pozostał z nią aż do końca jej dni.
Była wokalistką w zespole M-a-M, który pod koniec lat 70. zmienił nazwę na doskonale wszystkim znane Maanam. Postawili na rocka, co okazało się strzałem w dziesiątkę i tak rozpoczęła się wielka kariera Kory oraz jej zespołu. Na przestrzeni lat wylansowali wiele nieśmiertelnych hitów.
Choroba i śmierć
Kora od wielu lat zmagała się z problemami zdrowotnymi. Już w latach 90. skarżyła się na ból brzucha, a później kręgosłupa lędźwiowego. Zdiagnozowano u niej zapalenie otrzewnej, a w 2013 roku usłyszała od lekarzy, że ma rozsianego raka jajnika z przerzutami do otrzewnej. Tak rozpoczęła się usilna walka o powrót do zdrowia.
Artystka poddała się chemioterapii, a także przeszła kilka operacji. 3 lata później doszło do remisji choroby. Kora musiała poddać się bardzo kosztownej terapii, dlatego zwróciła się o pomoc do fanów. Następnie sprzedała swój dom, a także rozpoczęła kampanię na rzecz refundacji leku, co ostatecznie zakończyło się sukcesem. Mimo nieustannej walki Kora przegrała nierówną walkę z chorobą. Zmarła 28 lipca 2018 roku w otoczeniu rodziny i przyjaciół w domu w Bliżowie. Spoczęła na warszawskich Powąskach, zaś ostatnie pożegnanie miało charakter świecki.
Fani odwiedzają grób Kory
Kamil Sipowicz, mąż Kory dba o grób swojej ukochanej. W ostatnim wywiadzie wyjawił, że odwiedza go również wielu fanów, którzy przy miejscu pochówku robią “dziwne rzeczy”.
Na cmentarzu różne, dziwne rzeczy się dzieją. Fani Kory przyjeżdżają z całego kraju i bywa, że spędzają całe noce - powiedział Kamil Sipowicz dla "Faktu".
W ostatnim czasie przy grobie Kory pojawiła się również ławka, wykonana przez artystę z Bliżowa, sygnowana na oparciu imionami: Kora i Kamil.
