Otwierające się oczy, spadające ręce. Kosmetyczka malująca zmarłych ujawnia, co dzieje się z ciałem po śmierci
Internautów bardzo interesują kulisy pracy w nietypowych zawodach. Wyjątkową ciekawość wśród ludzi budzą zawody związane z branżą pogrzebową. Ogromną popularnością cieszy się między innymi grabarz z TikToka, który chętnie odpowiada na zadawane mu pytania na temat śmierci, pogrzebów i tajników swojej profesji. Sporą ciekawość budzą także kulisy zawodów związanych z przygotowaniem ciała do pogrzebu.
Ciało zmarłego wymaga odpowiedniego przygotowania do pogrzebu
Przygotowaniem ciała do pogrzebu zajmuje się osoba zwana tanatokosmetolożką. Jedną z takich osób jest Agnes Tołoczmańska, prowadząca konto na TikToku pod nazwą @agnes_zza_grobu. Jak wyjaśniła w rozmowie z portalem „WP Kobieta”, choć może się wydawać, że jest po prostu „kosmetyczną dla zmarłych”, do jej obowiązków należy także wiele innych aspektów .
Może się wydawać, że jest tylko "kosmetyczką dla zmarłych", ale to o wiele więcej. Do jego obowiązków należy także mycie, zabezpieczanie i ubieranie zwłok, ale również rekonstrukcja różnych części ciała. Robimy wszystko, co może być wykonane przy ciele - oprócz samej balsamacji. Niestety zawód balsamisty wciąż nie jest w Polsce popularny, nie ma go w każdym zakładzie pogrzebowym.
Tanatokosmetolożka odpowiedziała na pytanie internautki
Agnes Tołoczmańska na swoim profilu na TikToku, podobnie jak popularnych grabarz, chętnie odpowiada na pytania internautów, których interesują tajniki jej nietypowego zawodu. Tanatokosmetolożce zdarzało się już odpowiadać pytania dotyczące między innymi łatwopalnych rzeczy a kremacji, trupiego jadu czy farbowania włosów osób zmarłych. Jakiś czas temu Agnes Tołoczmańska została zapytana, czy kiedyś zdarzyło jej się przestraszyć odruchów ciała, które przygotowywała do pogrzebu .
Przestraszył ktoś panią kiedyś podczas robienia makijażu? np. zsunęła się ręka albo coś?
Przygotowuje zwłoki do pogrzebu. Opowiedziała czego się spodziewa
Makijażystka zmarłych miała stanowczą odpowiedź na to pytanie. Nie ukrywała, że nigdy jej się coś takiego nie przydarzyło. Jak wyjaśniła w swojej wypowiedzi, wynika to w dużej mierze z fakt, że ona, podobnie jak jej koledzy po fachu, doskonale wie, czego może się spodziewać podczas pracy ze zwłokami przygotowanymi do pogrzebu . Jak wyjaśniła, mimo śmierci na nasze ciała nadal działa grawitacja, dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że ręka położona na klatce piersiowej się zsunie, czy że powieki zmarłego się rozchylą.
(…) Więc to, że na przykład położona ręka na klatce piersiowej może się zsunąć jest czymś zupełnie normalnym. Nawet to, że powieki się trochę otworzą, też nas w żaden sposób nie jest w stanie wystraszyć. Więc takie rzeczy… po prostu nie zwracamy na nie uwagi. Ja nie zwracam uwagi, wiem, że moi koledzy, koleżanki z pracy też nie, bo my się po prostu tego spodziewamy.
Źródło: WP Kobieta
