Izabela Trojanowska: „Chciał, żebym zdjęła stanik”. Roman Wilhelmi dopuszczał się skandali nie tylko w życiu, ale też na planie
Izabela Trojanowska i Roman Wilhelmi współpracowali razem na planie “Kariery Nikodema Dyzmy”. O swoich wspomnieniach dotyczących tego, jak wyglądała, aktorka opowiedziała po latach. Okazuje się, że było to dla niej trudne doświadczenie. Scena, w której miało dojść między nimi do zbliżenia, skończyła się dla Izabeli Trojanowskiej płaczem. W dzisiejszych czasach podobna sytuacja zostałaby uznana za wielki skandal.
Izabela Trojanowska zachwyciła rolą w "Karierze Nikodema Dyzmy"
“Kariera Nikodema Dyzmy” to kultowy serial TVP z lat 80., do którego Polacy chętnie powracają również obecnie. Produkcja zapewniła Romanowi Wilhelmiemu, który zagrał w niej rolę rolę tytułowego bohatera, rozpoznawalność w całym kraju. Jednocześnie była dla Izabeli Trojanowskiej doskonałą okazją, do sprawdzenia swoich umiejętności aktorskich. Wcieliła się ona w rolę homoseksualnej Kasi Kunickiej, czym wywołała wiele emocji wśród widzów produkcji. Artystka zdradziła, że po zakończeniu kręcenia serialu otrzymywała wiele propozycji matrymonialnych od kobiet, które były nią zachwycone.
Kasia Kunicka potrzebowała delikatności, a nie faceta macho, bo ona się nim czuła. (...) Kasia Kunicka to soczyście napisana rola – przyznała na łamach swojej autobiografii z 2020 roku pt. "Trojanowska".
Choć rola w “Karierze Nikodema Dyzmy” była dla aktorki wspaniałym artystycznym wyzwaniem, a także przysporzyła jej wielu nowych fanów ze społeczności LGBT+, w trakcie kręcenia serialu spotkała ją przykra sytuacja. Dziś po podobnych wydarzeniach na planie wybuchłaby wielka afera, którą przed laty zbagatelizowano.
Między Izabelą Trojanowską a Romanem Wilhelmim doszło do szokującej sytuacji
Choć Roman Wilhelmi był bez dwóch zdań wybitnym aktorem, wielu artystów nie ukrywało, że współpraca z nim nigdy nie była prosta. Okazuje się, że 25-letnia Izabela Trojanowska, która wystąpiła u jego boku w “Karierze Nikodema Dyzmy”, odczuła to na własnej skórze. Na planie produkcji doszło do sytuacji, w której młoda aktorka poczuła się niekomfortowo i niepewnie, a nawet uroniła kilka łez. Co się stało?
W “Karierze Nikodema Dyzmy” jest scena, w której moja bohaterka Kasia decyduje przespać się z Dyzmą, żeby chronić przed nim Ninę, swoją macochę, w której jest zakochana. Kasia chce bowiem, aby Dyzma zostawił Ninę w spokoju – opisywała aktorka w swojej biografii.
Izabela Trojanowska nie godziła się jednak na żadne rozbierane sceny. W związku z tym scena miała zostać nagrana w subtelny sposób:
Siedziałam w jedwabnej piżamie na Romku Wilhelmim, ale tyłem do kamery i mówiłam: "Popatrz, jakie mam piękne i jędrne piersi". Ubrana byłam w dół i górę od piżamy, kamera pokazywała tylko moje plecy. Dla mnie było oczywiste, że zagram w staniku. Wilhelmi się wkurzył. Powiedział, że nie może wczuć się w rolę i jeśli nie zdejmę stanika, to on nie zagra tej sceny. Rozpłakałam się, zeszłam z planu, zdjęłam przyklejone rzęsy i zmyłam makijaż – wspominała aktorka.
Jaki finał miała ta szokująca sytuacja?
ZOBACZ TEŻ: On był gwiazdą NHL, a ona podbijała Hollywood. Tej pary zazdrościł nam świat. To ona zniszczyła ich miłość
Jak skończył się skandal na planie "Kariery Nikodema Dyzmy"?
Ostatecznie serial udało się nagrać, jednak dziś pracujący na planie koordynatorzy do scen intymnych łapaliby się za głowę, wiedząc, co działo się za kulisami “Kariery Nikodema Dyzmy”. Gdy Izabela Trojanowska już się uspokoiła, cała sytuacja została jej przedstawiona w zupełnie innym świetle.
Po chwili przyszedł kierownik planu i powiedział, że to tylko był taki żarcik ze strony Romana. Gdy wróciłam na plan, był w świetnym humorze i bez problemu dokończyliśmy scenę – wytłumaczyła aktorka.
Mimo iż ze strony Romana Wilhelmiego spotkała ją przykra sytuacja, Trojanowska nie trzymała urazy. Co więcej, parze udało się zaprzyjaźnić, a artystka zawsze z podziwem wypowiadała się o talencie aktorskim swojego kolegi po fachu.
Na początku naszej znajomości też mnie trochę podrywał. Gdy zobaczył, że ze mną tak łatwo mu nie pójdzie, zaprzyjaźniliśmy się i zyskałam w nim bratnią duszę. (…) Dużo zawdzięczam Romanowi Wilhelmiemu. Dał mi dużo swobody, jak choćby w scenie, w której uderzam biczykiem w oglądany przez niego album. Naprawdę bardzo się rozkręciłam, uderzałam coraz mocniej i mocniej, zarazem bojąc się zranić Romana. Mówił, abym nie zwracała na niego uwagi. 'Najwyżej walniesz'. I to moje najmocniejsze uderzenie zostało wmontowane do filmu – opisywała aktorka na łamach swojej książki.
W dalszej części swojej biografii Izabela Trojanowska poruszyła również temat rozrywkowego trybu życia, który prowadził Roman Wilhelmi. Mimo iż nie stronił on od hucznych imprez, w żadnym stopniu nie wpływało to na jego grę:
Roman często wracał na plan prosto z dyskoteki lekki 'przykurzony', ale wcale mu tu nie przeszkadzało w grze i mieściło się w konwencji jego roli. Był wspaniałym aktorem. Wielka szkoda, że tak wcześnie odszedł – pisała Trojanowska.
źródło: plotek.pl