Seniorka przeszła na czerwonym świetle. Policja była bezlitosna
Przed nie lada dylematem stanie teraz seniorka z Kielc, która spiesząc się na autobus przeszła na czerwonym świetle. Pech chciał, że całe zajście widzieli policjanci, którzy od razu ruszyli do interwencji. Teraz kobieta musi zdecydować, czy opłacić mandat, czy kupić jedzenie. A może wystarczyłaby tylko nagana..?
Seniorka chciała zdążyć na autobus. Zatrzymała ją policja
Policyjne interwencje coraz częściej wywołują spore kontrowersje. W ostatnich czasach nagminnie słyszy się o policjantach, którzy przekraczają swoje kompetencje. Nie da się ukryć, że w niektórych sytuacjach funkcjonariusze mogliby podjąć inne, nieco łagodniejsze środki zapobiegawcze.
Idealnym przykładem jest tu seniorka z Kielc , z którą wideo w roli głównej trafiło do mediów społecznościowych.
Kobieta spieszyła na autobus, który właśnie nadjeżdżał. Żeby zdążyć, zdecydowała się podjąć ryzykowny krok i... przejść przez pasy na czerwonym świetle. Ryzyko okazało się jednak większe niż mogła przypuszczać, bo sytuację widzieli policjanci stojący nieopodal w oznakowanym radiowozie.
Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali kobietę, która złamała przepisy drogowe, i zdecydowali się na wystawienie mandatu. Kwota, którą usłyszała kobieta, zwaliła ją z nóg!
"Ten mandat to połowa pieniędzy na jedzenie"
Policjanci zdecydowali, że za swoje przewinienie seniorka otrzyma mandat w wysokości... 200 zł.
Na niektórych taka kwota może nie robić wrażenia, ale dla osób starszych, które utrzymują się wyłącznie z niewielkiej emerytury, a do tego muszą opłacić coraz dłuższą listę leków, każda złotówka jest na wagę złota.
Jak się okazuje, seniorka mocno odczuje ubytek takiej gotówki w portfelu. Jak sama przyznała, 200 zł to równowartość połowy tego, co miesięcznie wydaje na jedzenie.
"Z emerytury to ja mam połowę jedzenia za to, za 200 zł" powiedziała kobieta.
Całą sytuację nagrywał przypadkowy świadek, który następnie umieścił film z interwencji na portalu X (dawniej Twitter).
Przechodzisz na czerwonym świetle? Sprawdź, co może Ci grozić
Czerwone światło to jasny sygnał do tego, by zatrzymać się, przepuścić znajdujące się na drodze pojazdy i poczekać na zmianę światła na zielone, które umożliwi bezpieczne przejście na drugą stronę.
Jeśli ktoś nie zastosuje się do sygnalizacji świetlnej i zdecyduje się na wejście na pasy na czerwonym, musi się liczyć z mandatem. I to niemałym, bo za takie przejście grozi mandat w wysokości 200 zł, czyli dokładnie tyle, ile otrzymała seniorka.
Jednak kara może być znacznie wyższa, jeśli działanie pieszego w rażący sposób narusza bezpieczeństwo drogowe.
Oczywiście, mandatu można nie przyjąć, a wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu. Można się również od niego odwołać, samodzielnie kierując wniosek do sądu.