Skandal w DPS na Mazowszu. Są zarzuty za poniżający film w sieci
Dwie opiekunki z Domu Pomocy Społecznej w Pułtusku (woj. mazowieckie) nagrały telefonem starszą kobietę podczas kąpieli. Szokujące nagranie trafiło do internetu w grudniu 2023 roku. Teraz sprawa ma ciąg dalszy. Osoby odpowiedzialne za zajście usłyszały już zarzuty prokuratorskie.
Szokujące wideo z DPS w sieci. Upokorzono pensjonariuszkę
O sprawie jako pierwszy poinformował w grudniu 2023 roku lokalny portal Pultusk24.pl. Dziennikarze dotarli do szokującego filmu zamieszczonego na Facebooku.
Na udostępnionym publicznie nagraniu było widać nagą kobietę podczas kąpieli pod prysznicem, a także dwie opiekunki, które to komentują.
Na nagraniu opiekunki w sposób poniżających kazały starszej kobiecie pozdrawiać nieobecną opiekunkę do kamery. Starszej pani nie podobało się to. Dodatkowo na nagraniu widać było miejsca intymne starszej kobiety. Moją uwagę zwróciły również siniaki na nogach starszej kobiet - czytamy w informacji opublikowanej przez portal Pultusk24.pl.
Nagranie zniknęło z internetu, ale sprawą zajęła się prokuratura. Dyrekcja DPS-u w Pułtusku zgłosiła sprawę na policję. Obie opiekunki widoczne na filmie zostały zwolnione z pracy ze skutkiem natychmiastowym. Teraz sprawa ma ciąg dalszy.
Poniżyli pensjonariuszkę DPS. Są zarzuty
Po dochodzeniu trwającym kilka miesięcy prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom zamieszanym w publikację poniżającego filmu.
W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dwóm byłym już pracownicom DPS w Pułtusku, tj. Anecie K. i Karolinie K., przestawiono zarzut podstępnego utrwalania nagiego wizerunku pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej w Pułtusku – przekazała mediom rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Trzecią osobą z zarzutami jest Rafał K., mąż jednej z opiekunek , który miał być odpowiedzialny za publikację filmu w internecie.
Poniżające wideo wrzucili do sieci. Grozi kara więzienia
Jak poinformowała prokuratura, w trakcie czynności zabezpieczono telefony komórkowe oraz inne nośniki danych należące do zamieszanych w sprawę osób. Ponadto przesłuchano też pracowników DPS w Pułtusku. W trakcie postępowania uzyskano opinie biegłych z zakresu informatyki.
Jedna z osób podejrzanych przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, a dwie pozostałe nie. Za zarzucane podejrzanym czyny grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności - wynika z informacji podanych przez prokuraturę.
