Debiutowała 70 lat temu. Beata Tyszkiewicz na zdjęciach z pierwszego filmu
Gdy tylko twórcy filmu ją ujrzeli, wiedzieli, że będzie idealna do tej roli. Debiut filmowy tej wybitnej dziś aktorki zaczął jej wielką karierę, ale na początku miała z tego powodu wielkie kłopoty. Musiała nawet zmienić szkołę i nie udało się jej zdać matury za pierwszym razem.
Beata Tyszkiewicz debiutowała jako nastolatka
Beata Tyszkiewicz, bo to ją widzimy na zdjęciu z 1956 roku, debiutowała na ekranie w filmie "Zemsta" w reżyserii Antoniego Bohdziewicza i Bohdana Korzeniewskiego. Była wtedy nastolatką. W ekranizacji dramatu Aleksandra Fredry zagrała Klarę Raptusiewiczównę.
Jak głosi legenda, Beata Tyszkiewicz została dostrzeżona przypadkiem na korytarzu szkolnym przez Pawła Komorowskiego, asystenta reżysera. Inna wersja głosi, że młodą dziewczynę poleciła reżyserowi znajoma rodziny, malarka Inka Kuczborska. Tak czy inaczej, Beata Tyszkiewicz spotkała się z twórcami filmu i od razu dostała angaż do swej pierwszej roli.
Mecz Polski z Francją wywołał aferę w PRL. Telewizja aż opóźniła transmisję Do rachunku we Władysławowie dopłacili 32 zł. "Rozbój w biały dzień".Rola w "Zemście" wiele kosztowała Beatę Tyszkiewicz
Produkcja filmu z powodu licznych trudności przeciągnęła się do prawie 2,5 roku. Z tego powodu Beata Tyszkiewicz doświadczyła wielu kłopotów w szkole.
“Rola w filmie Bohdziewicza kosztowała ją jedenaście (!) ocen niedostatecznych na świadectwie i usunięcie z liceum. Na szczęście udało się ją umieścić w szkole z internatem prowadzonym przez siostry niepokalanki w Szymanowie” - czytamy w książce "Gwiazdy kina PRL" Sławomira Kopera.
Po ukończeniu szkoły u sióstr Beata Tyszkiewicz rozpoczęła studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Tutaj również nie było jej łatwo, bo została wyrzucona ze szkoły. Zagrała bowiem w reklamie telewizyjnej kosmetyków, a regulamin uczelni zabraniał występów w czasie nauki.
Film nie spodobał się krytykom. Widzowie mieli inne zdanie
Tymczasem, choć film "Zemsta" raczej nie spodobał się krytykom, to w kinach zobaczyło go ponad 2,5 miliona widzów. Tak o postaci granej przez Beatę Tyszkiewicz wypowiadał się jeden z krytyków:
“Mówi ona dużo uroczych i nie zawsze w teatrze docenianych rzeczy, niedocenianych może i dlatego, że niewiele o tej postaci wiemy szczegółów konkretnych. Cieszyłyby mnie więc filmowe sceny ukazujące Klarę w życiu codziennym zamku, niby „zjawisko w papilotach” z „Pana Tadeusza”. Autorzy scenariusza zdawali się zmierzać w tym kierunku, pokazali nawet Klarę w rozmowie z fraucymerem – ale jakby cofnęli się w pół drogi” - czytamy w recenzji Wojciecha Natansona z 1957 roku.
Niezależnie od opinii, debiut Beaty Tyszkiewicz okazał się początkiem wielkiej kariery i przepustką do świata kina. Potem większość jej ról to same wybitne kreacje, m.in. u Wojciecha Jerzego Hasa, Wojciecha Nowaka czy Andrzeja Wajdy.