Do rachunku we Władysławowie dopłacili 32 zł. "Rozbój w biały dzień".
"Na świecie to byłoby zdzierstwo, a w Polsce to norma" - tak pisze nasz czytelnik o paragonie, który otrzymał w restauracji we Władysławowie. Pan Mariusz poszedł z rodziną na obiad do jednego z dobrze ocenianych lokali. Twierdzi, że "musiał dopłacić do rachunku 32 zł", bo obsługa nie chciała podać mu bezpłatnej wody z kranu, o którą prosił.
Poprosił o wodę z kranu, obsługa "jakby ogłuchła"
Pan Mariusz razem z trójką członków rodziny odwiedził jeden z popularnych lokali we Władysławowie. "Każdy zamówił rybę z dodatkami za prawie 100 zł, do tego były dwa piwa i drink. To już było chyba prawie 450 zł na rachunku. Ale poprosiliśmy jeszcze o wodę" - dodaje. "Poprosiłem o kranówkę" - podkreśla pan Mariusz.
"Kelnerka przyniosła napoje i wodę, potem obiad (było pysznie!) a dopiero przy płaceniu rachunku wyszło, że za wodę trzeba zapłacić, bo nie była to darmowa woda z kranu" - pisze. "Upierała się, że nie podają kranówki, bo właściciel zabronił (…) Sugerowała, że być może chodzi o ryzyko zatruć" - dodaje. "Nie jej wina, ale zostawiliśmy tam prawie 500 zł (…) Nie chodziło o to, że chcieliśmy oszczędzić na wodzie (…) To zresztą tylko przykład, bo tak robi prawie każda restauracja w Polsce" - czytamy.
"Policzyli nam po 8 zł za buteleczkę wody niegazowanej. (…) Nie chodzi o tę parę złotych ale o to polskie dziwactwo" - pisze pan Mariusz "Na zachodzie to standard. Kilka tygodni w roku pracuję we Francji. Tam w każdej restauracji jest darmowa woda, wystarczy poprosić. Podobnie jest w wielu innych krajach" - dodaje. "Ile razy w Polsce prosiłem o wodę, tyle razy obsługa jakby ogłuchła" - czytamy.
Kranówka w restauracjach: czy to bezpieczne?
Rzeczywiście - w wielu krajach UE i na świecie darmowa kranówka w lokalach gastronomicznych to standard. W Polsce to jednak wciąż rzadkość, choć wiele restauracji zaczyna się już chwalić, że podaje gościom bezpłatną wodę z kranu.
Dietetycy i eksperci przypominają, że woda z kranu jest zdrowa i bezpieczna dla zdrowia, tak jak mineralna czy źródlana z butelek. Można ją pić bez obaw. Co więcej, zawiera wiele cennych mikroelementów. To m.in.:
- magnez,
- wapń,
- sód,
- chlor,
- wodorowęglany,
- siarczany
- fluorki.
Picia wody z kranu nie trzeba się więc bać. Jest zdrowa, a koszt np. szklanki jest wręcz znikomy. Co więcej, w 2000 roku Parlament Europejski przyjął dyrektywę, w myśl której “klienci restauracji, stołówek i usług gastronomicznych powinni otrzymywać wodę do picia za darmo lub za niską opłatą”. To na razie nie wymóg, ale ważny sygnał dla restauratorów.
Restauracje w Polsce nadal bez darmowej kranówki
Sprawdziliśmy na wszelki wypadek: jakość wody we Władysławowie i okolicach jest bez zarzutu. " 100 proc. konsumentów zaopatrywanych w wodę na terenie Gminy i Miasta Władysławowo otrzymuje wodę spełniającą wymagania sanitarne" - czytamy w wynikach oceny przeprowadzonej przez Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny.
Wygląda na to, że niechęć restauratorów do podawania gościom bezpłatnej kranówki wynika jedynie z presji na sprzedaż wody. Jedne z najwyższych marż w restauracji dotyczą napojów, w tym wody. To więc czysty zysk dla właścicieli lokali.
Restauracja we Władysławowie nie jest oczywiście wyjątkiem. Ostatnio sprawdzono to np. w Krakowie. Okazało się, ze spośród ponad 700 punktów gastronomicznych działających w mieście, na podawanie gościom bezpłatnej wody zdecydowały się tylko 43 lokale.