Jedziesz do sanatorium? Policjantka radzi: poproś sąsiadów o jedną rzecz
Wyjazd do sanatorium czy na wakacje często wiąże się z dużym stresem. Nie tylko wymaga dużych przygotowań, ale może oznaczać pozostawienie naszego mieszkania bez opieki. W jaki sposób zabezpieczyć się, by nie doszło do włamania? Policjantka z Warszawy podzieliła się ważną radą. Dzięki niej będziemy mieli spokojną głowę w uzdrowisku lub na wczasach.
Złodzieje szukają najlepszej okazji, by włamać się do mieszkania
Złodzieje mają wiele sposobów na to, by dostać się do naszych domów. Przed próbą włamania obserwują mieszkania, które mogą stać się ich celem. Dzięki temu poznają zwyczaje domowników i mogą dowiedzieć, kiedy mieszkanie będzie puste, co pozwoli im na rabunek.
Najbardziej łakomym kąskiem dla przestępców są mieszkania osób, które wyjechały na dłużej, na przykład do sanatorium. Dzięki temu mają większą pewność, że nikt ich nie zaskoczy, i że długo nikt nie zorientuje się, że doszło do włamania. Złodzieje potrafią dowiedzieć się, kto pojechał na wakacje i zostawił mieszkanie bez opieki. Jak to robią?
Do sanatorium można jechać za darmo. Jest kilka warunków Sanatoria nie takie darmowe. Za to trzeba płacić z własnej kieszeniZłodzieje mają swoje sposoby
Jednym ze znanych sposobów włamywaczy, który wcale nie wymaga wielogodzinnej obserwacji danego domu czy mieszkania, jest sprawdzanie, czy właściciele zajmują się swoimi codziennymi sprawami. Chodzi tu przede wszystkim o odbieranie poczty i ulotek.
Często zdarza się, że roznosiciele ulotek zostawiają je na naszych wycieraczkach lub wtykają je między drzwi a framugę. I choć zazwyczaj same ulotki są po prostu materiałami reklamowymi, ich obecność daje złodziejom sygnał, że drzwi nie były długo otwierane.
To dla złodziei jasny sygnał, że mieszkańców nie ma w domu od dłuższego czasu.
ZOBACZ TEŻ: Wybierasz się do sanatorium? Zapoznaj się z nowymi przepisami
Wyjeżdżasz do sanatorium? Zrób to przed podróżą
Jak zaapelowała Małgorzata Sokołowska, policjantka prowadząca w mediach społecznościowych konto “Z pamiętnika policjantki”, najłatwiejszym sposobem, aby ograniczyć ryzyko włamania, jest nawiązanie kontaktu z sąsiadami.
Warto ich poprosić, by podczas naszej nieobecności usuwali ulotki wsunięte w drzwi i odbierali pocztę ze skrzynki.
Przed podróżą można także rozważyć zamontowanie czasowych włączników światła. Dzięki nim można ustawić kilkugodzinne okienko, podczas którego każdego wieczoru lub nocy światła zapalą się automatycznie na ustalony czas. To sprawi wrażenie, że mieszkanie nie zostało pozostawione bez opieki.
Opieka nad domem przez sąsiada lub inną bliską osobę to jedno z najlepszych zabezpieczeń antywłamaniowych. Przy okazji można im zaproponować, że odwdzięczymy się w ten sam sposób.