Zobaczyła zaproszenie ślubne syna i zamarła. "Chciałam podrzeć na strzępy"
"Płacimy z mężem za to wesele grube pieniądze, a oni nawet tego nie uszanują" - tak pani Katarzyna komentuje pomysł syna i przyszłej synowej na wesele. Zdaniem naszej czytelniczki, "upadli na głowę". Pani Katarzyna ma zamiar postawić ultimatum. Nie wyobraża sobie, by mogła potem spojrzeć w oczy rodzinie i znajomym.
Państwo młodzi wpadli na nietypowy pomysł
Pani Katarzyna w wiadomości przesłanej do nas na Facebooku podzieliła się dopiskiem, jaki jej syn i synowa zdecydowali dodać na swoim zaproszeniu ślubnym . "Wstyd. Jak zobaczyłam zaproszenie, to odebrało mi mowę i zamarłam. Nie tak się umawialiśmy. Chciałam podrzeć je na strzępy " - pisze pani Katarzyna.
Czytelniczka podzieliła się z nami swoją historią na Facebooku. Możesz zrobić to również pisząc list na adres redakcja@lelum.pl . Jeżeli również chcesz opowiedzieć o swoich doświadczeniach na każdy temat, zachęcamy do kontaktu.
Zaproszenie stało się kością niezgody w rodzinie
Co pani Katarzyna zobaczyła w zaproszeniu? Jak czytamy we wiadomości, na stylowej karteczce był - jak pisze czytelniczka - "zatrważający dopisek" .
"Z wielką radością zapraszamy Was na nasz ślub i wesele . Z uwagi na charakter imprezy, jej długość oraz podawany alkohol, zdecydowaliśmy się zorganizować ją wyłącznie dla dorosłych gości. Liczymy na wasze zrozumienie i przybycie" - napisali państwo młodzi w zaproszeniu.
Pani Katarzyna nie mogła uwierzyć w to, co czyta. "Wręczyli mi zaproszenie, a ja myślałam, że to tylko taki wzór, a treść można jeszcze zmienić" - przyznaje nasza czytelniczka. " To nie mieści mi się w głowie. W czym im przeszkadzają dzieci? Połowa naszej dalszej rodziny ma jakiegoś malucha. To co, nie zaprosimy ich w ogóle?" - pyta.
Wesele bez dzieci? Pomysł synowej wywołał burzę
Z wiadomości od pani Katarzyny wynika, że na zorganizowanie wesela bez dzieci najbardziej nalegała jej przyszła synowa . "Powiedziała mi, że była raz na weselu, na którym dzieci zrujnowały parze pierwszy taniec . Podobno biegały po parkiecie i cała uwaga skupiła się na nich. Co w tym złego? Dzieci to dzieci, niech się bawią" - pisze pani Katarzyna.
Synowa pani Katarzyny nie chce, by powtórzyło się to podczas jej wesela. Poza tym twierdziła też, że przyjęcie na blisko 200 osób z alkoholem nie jest dobrym miejscem dla dzieci . "Mówiła, że nie chce, żeby na zdjęciach i filmach było widać, jak śpią na krzesłach. I że ich znajomym to na rękę , bo będą mieli wymówkę, by mieć ten wieczór tylko dla siebie, a dzieci zostawić u dziadków albo z opiekunką. Mi to się w głowie nie mieści " - czytamy.
Pani Katarzyna nie przyjmuje tych argumentów do wiadomości.
"Od zawsze na weselach były dzieci i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Jak Kuba (syn - przyp. red.) była mały, to też zabieraliśmy go na wesela. Nic złego się nie wydarzyło" - dodaje. "Co ja powiem rodzinie i znajomym? Że dla naszej rodziny ich dzieci się nie liczą. Przecież to nieludzkie" - czytamy.
Ostre ultimatum w sprawie wesela bez dzieci
Pomysł wesela bez dzieci tak oburzył panią Katarzynę, że zdecydowała się postawić ultimatum . Albo młodzi wycofają zaproszenia i zrobią "normalne wesele dla wszystkich" , albo pani Katarzyna z mężem nie dadzą im zapowiadanego wsparcia finansowego.
"Ten pomysł synowej na wesele to kpina. Albo będzie po mojemu, albo nie zobaczą ani złotówki" - pisze nasza czytelniczka.
Jak pisze pani Katarzyna, zamierza w najbliższych dniach ogłosić to przyszłej parze młodej. Na razie - jak przyznaje - "musi zebrać się w sobie". Chodzi o niebagatelne pieniądze , bo nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. "Jeżeli rozsądne argumenty i dobro rodziny do nich nie przemawia, to może zrobią to pieniądze" - podkreśla pani Katarzyna.