Nie kupiła drogiego prezentu na komunię. Rodzina nie chce jej znać
Pierwsza komunia święta jest ważnym wydarzeniem w życiu każdej wierzącej osoby. Do sakramentu przystępuje jednak wiele dzieci, dla których od przeżyć duchowych ważniejsze są kwestie materialne. Taka sytuacja wydarzyła się w rodzinie pani Marleny, która podzieliła się z nami swoją historią.
Chrześniak pani Marleny w tym roku przystąpił do komunii
Pani Marlena zdecydowała się podzielić swoją historią, pisząc list na adres redakcja@lelum.pl . Jeżeli również chcesz opowiedzieć o swoich doświadczeniach na każdy temat, zachęcamy do kontaktu.
Pani Marlena zdradziła nam, że w tym roku jej chrześniak Adaś przystąpił do pierwszej komunii świętej . Jak wspomniała, gdy ona sama szykowała się do tego sakramentu, najważniejsze były dla niej przeżycia duchowe, a prezenty był jedynie skromnym dodatkiem. Dostała wówczas złoty medalik od dziadków, biblię i składaka, którzy towarzyszył jej później przez wiele lat.
Pani Marlena zdradziła, że nie zarabia najlepiej, a odkąd zmarł jej mąż , ciężko jej wiązać koniec z końcem . Nie dość, że sama musi się utrzymywać, to jeszcze stara się pomagać dwójce dzieci, które studiują w innych miastach . Zależy jej na tym, by zdobyły odpowiednie wykształcenie i by mogły żyć na odpowiednim poziomie i nie musiały martwić się o pieniądze tak jak ona.
Pani Marlena nie zdołała odłożyć dużej kwoty na komunię chrześniaka
Zdając sobie sprawę ze zbliżającej się uroczystości, starała się odkładać na odpowiedni prezent , ale niestety nieprzewidziane wydatki w postaci zepsutej lodówki i wizyty u dentysty sprawiły, że udało jej się uzbierać tylko 500 złotych . Cały problem leżał jednak w drugim chrzestnym chłopca, Marku .
Gdy Marek został chrzestnym, był świeżo po własnym bierzmowaniu. Wówczas nie mógł pozwolić sobie na duży prezent i kwotę wyłożyli za niego rodzice. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło. Szczególnie od czasu, gdy Marek zdecydował się na wyjazd za granicę . Teraz wręcz zasypuje Adasia drogimi prezentami . Czego nie kupiłaby pani Marlena, jej prezenty nigdy nie będą tak dobre, jak te od wujka Marka . To, że to ona jest przy swoim chrześniaku zawsze, kiedy tego potrzebuje, a Marek dzwoni do niego tylko z życzeniami z okazji urodzin, wydaje się już nie mieć znaczenia.
ZOBACZ TEŻ: Ma dobrą emeryturę, a na komunię wnuczki wydała 50 zł. Rodzina zdębiała
Pani Marlena wygarnęła, co myśli o takim zachowaniu
Sytuacja, do której doszło podczas komunii , okazała się nie do zaakceptowania przez panią Marlenę. Podczas przyjęcia chłopiec pootwierał prezenty i koperty , a później zaczęło się komentowanie i dogryzanie . Gdy pojawiła się uszczypliwa uwaga na temat »biedaków, którzy mogli już sobie całkiem odpuścić, skoro ich prezent nawet nie pokrył kosztów “talerzyka”« , całkiem się w niej zagotowało. Sam Adaś także dorzucił swoje pięć groszy, kręcąc nosem przy słabszych podarunkach.
Po zakończonym przyjęciu pani Marlena postanowiła skonfrontować się z mamą jej chrześniaka . Po szczerym wyrzuceniu z siebie emocji, ich relacje uległy znacznemu pogorszeniu, a matka dziecka całkowicie odcięła się od kobiety.
Najwyraźniej nie będą odczuwać mojej nieobecności, skoro sprawy materialne są dla nich aż tak ważne. Skoro nie mogę dawać im więcej pieniędzy i drogich prezentów, najwyraźniej jestem zbędna w ich życiu. Ciekawe jak szybko sobie o mnie przypomną, gdy następnym razem nie będzie miał kto odebrać Adasia z lekcji angielskiego, albo nie będzie miał kto go popilnować, gdy jednemu rodzicowi wypadnie delegacja, a drugiemu nadgodziny. Ja mogę jedynie zyskać ogromną ilość wolnego czasu. A może zerwaniem takich relacji nie należy się przejmować…? – zastanawia się pani Marlena.