Syn twierdzi, że to uzależnienie. Nie rozumie mojego hobby
Tematyka uzależnień to bardzo złożona kwestia. Mogą one dotknąć każdego, niezależnie od wieku, czy płci. Historia 73-latki obrazuje jednak, że czasem sami nie wiemy, kiedy przekroczyliśmy cienką granicę między hobby a uzależnieniem. Tylko czy od „tego” też można się uzależnić?
„Jesteś uzależniona!” – usłyszała
„Jesteś uzależniona!” – usłyszała pewnego razu 73-letnia Pani Bogumiła z ust swojego syna. „Takim tonem do matki?” – pomyślała. Wiedziała, że coś jednak jest na rzeczy.
Żeby jednak zrozumieć reakcję jej syna, należy cofnąć się do początków hobby pani Bogumiły. Jej „problem” zaczął się stosunkowo niewinnie. Kobieta chciała nauczyć się korzystania z komputera i innych technologicznych dobrodziejstw tego świata.
Szybko opanowała obsługę komputera i przyszedł czas na… konsolę. Pierwszy model otrzymała od swojego syna, który podarował jej swoje stare urządzenie, ciesząc się na myśl o zakupie nowego sprzętu. Nie wiedział, że tym samym przyczynia się do pogłębienia uzależnienia swojej mamy.
To wymknęło się jej spod kontroli
73-latka w mig pojęła zasadę działania urządzenia. Mało tego, kilka miesięcy później sama kupiła sobie nową konsolę, gdyż poprzednia nie wytrzymała intensywnego użytkowania. Jak wspomina pani Bogumiła o swoich początkach:
Syn kupił sobie lepszy sprzęt, więc dał mi swój stary. Pokazał, jak go obsługiwać. Wjechał mi na ambicję. Dodatkowo powiedział mi, że to jest dobre na reumatyzm. Spróbowałam i przepadłam – deklaruje kobieta.
Szybko okazało się, że forma relaksu stało się czymś, co zawładnęło umysłem kobiety. 73-latka dosłownie przepadła w grach video. Jak mówi o swoim uzależnieniu:
Zwykle umawiamy się z chłopakami na tak zwane ustawki na godzinę 19 lub 20. To młodzi ludzie, więc oni muszą wrócić z pracy, coś zjeść, odpocząć. Gramy tak długo, na ile starczy nam sił. Zazwyczaj około pięciu lub sześciu godzin – twierdzi i dodaje – Kiedyś zeszło nam osiem godzin. Gralibyśmy dłużej, ale serwer już padł.
ZOBACZ TAKŻE: Gabriela Kownacka walczyła do końca. „Miała klasę. Była piękna”
Pani Bogumiła o swoim uzależnieniu
Moje ulubione gry to wszystkie z serii „Assassin's Creed", „Uncharted", „Wiedźmin Dziki Gon" oraz „GTA 5" – wymienia. – Lubię gry, w których się zabija, ale jako gracz zawsze jestem tym bohaterem, który walczy ze złem – podaje 73-latka.
Jak twierdzi, z grami video związana jest już od 15 lat, a swoją pierwszą konsolę zakupiła już w 2009 roku. Mimo to kobieta ani myśli o zerwaniu ze swoim uzależnieniem. Dodaje:
O czym ja mam rozmawiać z 60- lub 70-latkami? Kobiety w tym wieku tylko narzekają na swoje choroby albo komentują wygląd nowego proboszcza. Mnie to nie obchodzi. Mam własny świat, w którym doskonale się odnajduję – mówi z przekąsem.
„Silver gaming” w opinii ekspertów
Okazuje się, że Pani Bogumiła nie jest w swoim hobby odosobniona. Jak podaje dr Damian Gałuszka, socjolog z Wydziału Humanistycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie:
Czasem trudno sobie wyobrazić, że są seniorki, które wolą spotkać się przy konsoli niż na wspólnej kawie i plotkach czy oglądaniu telewizji – podaje na łamach Wirtualnej Polski.
Badacz twierdzi, że seniorzy doceniają w rozgrywkach możliwość spędzenia czasu z ciekawymi osobami, kulturę graczy, w której wszyscy są na „Ty” oraz samą rozgrywkę.
Ekspert dodaje jednak, że dla wielu seniorów gry video stały się niezdrowym uzależnieniem, które pomaga im walczyć z samotnością lub niepełnosprawnościami i stanowi niejako ucieczkę od problemów codziennego życia.