Silver.Lelum.pl > Z życia wzięte > "Teściowa dała mi obraz z papieżem". I zaczęły się pretensje
Łukasz Jadaś
Łukasz Jadaś 18.06.2024 15:45

"Teściowa dała mi obraz z papieżem". I zaczęły się pretensje

Zmartwiona kobieta
Fot. Canva/Halfpoint

Czasami dobre intencje mogą wywołać nie lada problemy. Także w rodzinie. Pani Agnieszka opisała, że jeden nietrafiony prezent od teściowej był źródłem wielu niepotrzebnych i złych emocji. "Już mi ręce opadają, ale nie miałam innego wyjścia" - komentuje pani Agnieszka. Co się wydarzyło?

Rocznica ślubu i nietypowy prezent. "Po co?"

Jak opisała na Facebooku pani Agnieszka w komentarzu do artykułu na temat konfliktów rodzinnych, na ostatnią rocznicę ślubu teściowa podarowała im nietypowy prezent.

"To mały obrazek, z Janem Pawłem II. Tłumaczyła mi, że będzie nad nami czuwał (...) Mieliśmy 20. rocznicę (...) Nie urządzaliśmy nawet przyjęcia. Po prostu przyszła z życzeniami. I nam to dała (...) - opisuje pani Agnieszka.

Prezent wielu osobom może wydawać się niegroźny, ale jak się okazało, wywołał w rodzinie "ciche dni". Wszystko przez niezręczną sytuację kilka tygodni później - wynika z relacji pani Agnieszki.

Marzena Kipiel-Sztuka zostawiła ważny apel. "Mówcie o tym głośno" Czekolada po terminie. Czy można zjeść całą tabliczkę?

Obrazek wylądował w szufladzie. "Nie spodziewałam się"

Jak szczerze przyznaje pani Agnieszka, prezent nie przypadł do gustu nikomu w jej rodzinie. 

"Nie jesteśmy religijni (...) Teściowa o tym wie. Nie chodzimy do kościoła (...) Poza tym szczerze mówiąc był jakiś ponury. Nie pasował do mieszkania" - czytamy.

Obrazek wylądował więc w szufladzie. I tam leżał zapomniany, dopóki - jak pisze pani Agnieszka - "teściowa nie przyszła raz z wizytą".

Projekt bez nazwy - 2024-06-18T154013.868.jpg
Fot. Canva/Pixelshot

"Kończyliśmy z synem robić obiad w kuchni i rzuciłam do męża, żeby wyciągnął tego papieża i postawił gdzieś, żeby mamie nie było przykro" - pisze pani Agnieszka. Niestety: okazało się, że w tej samej chwili teściowa stała już w drzwiach i wszystko usłyszała.

"Mąż mówi, że go zatkało, a ja zrobiłam się cała czerwona (...) Mąż nie widział, co robić, a obraz został w szufladzie. Mama rzuciła coś w stylu, że jak się nam nie podoba, to mogliśmy powiedzieć od razu (...) I że na takie obrazy zawsze jest miejsce (…) Ja już odpuściłam, bo wiedziałam, że zaraz byłaby kłótnia. Obiad upłynął w ciszy" - wspomina pani Agnieszka.

Grobowa atmosfera przeciągnęła się na kolejne dni.

"Niepotrzebna afera. Nie powtarzajcie tego błędu"

“Teściowa się do mnie nie odzywała (…) Dzwoniła do męża i dopytywała, chyba złośliwie, czy znalazłam już miejsce w domu” - pisze pani Agnieszka. Atmosfera w rodzinie była napięta, choć powód wydaje się dość błahy.

Choć teraz, jak pisze pani Agnieszka, relacje z teściową są już jako-takie, to od tamtego obiadu teściowa ani razu nie przyjęła zaproszenia na odwiedziny. Zawsze miała jakieś wymówki. "Pewnie nadal jest obrażona" - przypuszcza pani Agnieszka.

"Ręce mi opadają. Po co w ogóle był ten prezent, to ja nie wiem. Dobrze wiedziała, że to nie dla nas" - pisze czytelniczka. 

"Nie wiemy, co teraz z nim zrobić, po prostu leży w szufladzie. Ani oddać nie wypada, a wystawiać go też nie chcemy. Dlatego mam apel do innych, jakby mieli taki pomysł: trzy razy się zastanówcie, zanim kupicie, a potem się obrazicie za nietrafiony prezent" - kończy pani Agnieszka.

Chcesz podzielić się z nami swoją historią? Wyślij wiadomość na [email protected].