"Żona Podlasia" szczerze o swoim związku. Nie boi się, co ludzie powiedzą
Serial “Żony Podlasia" w TTV zdobywa coraz większą rzeszę fanów. Jego bohaterki mają już spore grono zwolenników w mediach społecznościowych. Jedną z ulubionych gwiazd z Podlasia jest pani Nina. Ostatnio podbiła serca widzów szczerym i wzruszającym wyznaniem na temat swojego związku.
Bohaterki programu "Żony Podlasia": kim są?
Program “Żony Podlasia” jest nową propozycją stacji TTV, która zadebiutowała w wiosennej ramówce. Produkcja skupia się na codziennym życiu kobiet z malowniczych wsi wschodniej Polski . W kolejnych odcinkach telewidzowie poznają ich radości, problemy, smutki i wyzwania.
Wśród bohaterek programu znalazły się m.in. szalona wdówka Jasia, samotna wilczyca Aldona, Magda, która rzuciła wszystko i przeprowadziła się z wielkiego miasta na wieś, Hania, która zdecydowała się na samodzielne życie, oraz Nina, która żyje w wieloletnim szczęśliwym związku.
Pani Nina od lat żyje “na kocią łapę” z panem Mikołajem. Para wcale nie planuje zmieniać takiego stanu rzeczy.
Pani Nina podzieliła się historią swojej miłości
Pani Nina podzieliła się przed kamerami historią tej relacji. Jak wyznała, z panem Mikołajem związała się kilka lat po śmierci męża , a początki ich relacji były niepozorne. Mężczyzna zaczął ją odwiedzać i spędzać z nią dużo czasu. Aż wreszcie pojawiło się coś więcej niż koleżeństwo i przyjaźń. Od tego czasu mija już 9 lat.
Jak ujawniła pani Nina, z partnerem właściwie się nie kłócą, ponieważ gdy któreś z nich ma zły dzień, to po prostu się nie spotykają.
45 lat miałam, jak mąż mi zachorował. Stwierdzili, że cukrzycę ma. Jak zmarł mój mąż, ja przez prawie 5 lat była sama. No i zaczął do mnie przychodzić Mikołaj. Mnie to zawsze wszyscy mówi: “ona jest wdowa i może żyć z kim chce”. I tak samo ja powiadam: ja jestem samotna i co ja zechcę, to ja zrobię, nikt mi nie zabroni. Tym bardziej, że moje dzieci mnie popierają – wyznała przed kamerami.
ZOBACZ TEŻ: Zakochana Maria opuszcza "Sanatorium Miłości". Nowa kuracjuszka wprowadzi zmiany?
Nina od lat żyje z Mikołajem w nieformalnym związku
Jak zdradziła bohaterka programu “Żony Podlasia”, wcale nie dąży do tego, by sformalizować swój związek z panem Mikołajem . Jak wyjaśniła przed kamerami, nie czuje takiej potrzeby. Poza tym obawia się, że ślub mógłby zniszczyć ich relację .
Nie chcę ślubu brać, bo już nie ma kiedy. A jak się weźmie ślub, to kto to wie, czy tak będzie dobrze, jak jest. Jak mówią: chodzili, chodzili, żyli dziesięć lat ze sobą, było fajnie, fajnie, tu się pobrali… i raptownie się rozeszli. Także ja tego nie chcę – ujawniła.