Mroczny sekret sanatoriów. To dzieje się praktycznie wszędzie. "Byłam załamana"
Wyjazd do sanatorium to coś, na co niektórzy seniorzy czekają miesiącami. Pobyt w ośrodku to nie tylko możliwość odbycia licznych zabiegów i podreperowania zdrowia, ale także świetna okazja do zawiązania nowych kontaktów i miłego spędzenia czasu. Jednak nawet sanatoria mają swoją ciemną stronę, która sprawia, że kuracjusze powinni być nieustannie czujni!
Sanatoria przyciągają seniorów. Dlaczego warto jechać do sanatorium?
Pobyt w sanatorium to z pewnością duże wydarzenie w życiu każdego seniora. Osoby starsze na ogół nie prowadzą już tak bogatego życia towarzyskiego jak kiedyś, dlatego wyjazd do ośrodka jest dla nich miłym urozmaiceniem codzienności. W sanatorium kuracjusze mogą skorzystać z licznych zabiegów , które mają dobrze wpłynąć na ich zdrowie — każdy zabieg jest indywidualnie dostosowany do potrzeb danej osoby. Przy okazji organizowane są też różnego rodzaju wycieczki i wyjścia.
Jednak to, co najbardziej przyciąga kuracjuszy to... towarzystwo.
Dzięki pobytowi w sanatorium można nawiązać nowe znajomości i spędzić miło czas na dancingach czy w kawiarniach.
Niektóre przyjaźnie pozostają na lata! Niestety, zebranie dużej liczby osób w jednym budynku może także prowadzić do nieprzyjemnych sytuacji, w tym... do kradzieży. Jak się okazuje te zdarzają się coraz częściej.
Kradzieże w sanatoriach. Zdarzają się w każdym ośrodku!
Coraz częściej słyszy się o kradzieżach , do których dochodzi w sanatoriach. Trzeba przyznać, że to wyjątkowo sprzyjające środowisko dla złodziei i oszustów. Pokoje zazwyczaj są kilkuosobowe, a kuracjusze często nie zamykają ich wychodząc na chwilę do innego pomieszczenia. Kradzieże zdarzają się zresztą także wśród osób dzielących razem pokój.
W sanatorium dostałam pokój z dwiema innymi kobietami, na pierwszy rzut oka bardzo sympatycznymi. Niestety, gdy pewnego dnia wróciłam z zabiegów, zorientowałam się, że z mojej szafki zniknęło 100 złotych, któe tam zostawiłam. Byłam pewna, że leżały dokładnie w tym miejscu. Pieniędzy nie znalazłam, sprawca również się nie ujawnił. Mam podejrzenia, ale nie mogłam nikogo oskarżać bez dowodów. Byłam załamana, dla mnie to naprawdę duża kwota — powiedziała nam pani Alicja, któa regularnie jeździ do ośrodków uzdrowiskowych.
Kradzieże dotyczą zresztą nie tylko pieniędzy , ale też biżuterii czy nawet... ubrań! Jak przyznała pani Alicja, jej koleżanka straciła w sanatorium markową bluzkę i torebkę. Jakby tego było mało, łupem sanatoryjnych złodziei padają nawet szampony, żele i... lubrykanty!
Co robić w przypadku kradzieży w sanatorium?
Jeśli ty lub ktoś z twojego otoczenia padnie ofiarą kradzieży należy bezzwłocznie powiadomić o tym zarządcę obiektu, w którym doszło do incydentu. Być może ma do dyspozycji monitoring i na nagraniach uda się wychwycić sprawcę. Jeśli nie, a rzecz była kosztowna, nie wahaj się zawiadomić policję.
Pamiętaj jednak, że "lepiej zapobiegać niż leczyć" i przed wyjazdem do sanatorium odpowiednio się zabezpiecz. Nie zostawiaj na wierzchu drogocennych rzeczy. Biżuterię lub pieniądze najlepiej schować w zamkniętej torbie/pudełku (w sklepach można kupić walizki na kod, które będą idealnym rozwiązaniem). Lepiej też nie noś ze sobą większej gotówki.