W lasach wyrosło "masło czarownicy". Smakuje jak jajecznica
Bywa nazywany "masłem czarownicy", a w skandynawskim folklorze uchodził za "wymioty chowańca czarownic". Niektórzy go jedzą, ale lepiej tego nie robić. Tajemniczy twór, który pojawił się w polskich lasach, jest zagadką dla wielu grzybiarzy. Lasy Państwowe tłumaczą, z czym mamy do czynienia.
To nie grzyb, nie zwierzę. Czym jest żółty twór z lasów?
Jaskrawożółty twór, który można spotkać w polskich lasach, to wykwit piankowaty. Jak tłumaczą Lasy Państwowe, jest gatunkiem śluzowca. To organizm, który potrafi się poruszać. W ciągu godziny pokonuje pół centymetra.
Wykwit piankowaty, czyli “masło czarownicy", odżywia się pochłaniając bakterie i inne substancje spotkane na swej drodze. Jest bardzo odporny na szkodliwe warunki środowiska, bo nie szkodzą mu nawet zabójcze stężenia metali ciężkich.
Wybudziła się ze śpiączki po dwóch miesiącach. "Wróciłam do pustego domu" Wyższe świadczenia dla seniorów. Tak wzrosną przelewy z ZUS w 2025 rokuCzy wykwit piankowaty jest jadalny?
Wykwit piankowaty rośnie na martwych pniach drzew i innych resztkach roślinnych. W Polsce spotykany jest głównie w lecie i jesienią, po obfitych deszczach.
Na ogół “masło czarownicy” nie jest groźne dla człowieka, ale na wszelki wypadek lepiej unikać kontaktu z tym tworem. U niektórych ludzi może powodować astmę i alergiczny nieżyt nosa. Co więcej, jedzenie go może być niebezpieczne, bo w wykwicie kumulują się metale ciężkie.
Co ciekawe, pomimo tego niektórzy decydują się na konsumpcję tego wykwitu. W Meksyku oraz w części Karpat jest zbierany i uchodzi za przysmak. Podobno w smaku przypomina jajecznicę.
Wysyp znalezisk w lasach. Nie tylko "masło czarownicy"
To nie jedyne ciekawe znalezisko, jakie można ostatnio spotkać na leśnych spacerach. Nie tak dawno grzybiarze donieśli, że w do polskich lasów wrócił niezwykły grzyb: gąska sosnowa.
To grzyb, który w wielu krajach świata osiąga zawrotne ceny. Bywa, że w Azji trzeba za niego zapłacić nawet kilka tysięcy euro za kilogram. To cena porównywana z kosztem słynnych trufli.
Trzeba podkreślić, że w Polsce nie można sprzedawać gąski sosnowej. Grzyb ten nie znajduje się na liście grzybów dopuszczonych do handlu. Grzybiarze, którzy będą mieli szczęście i trafią na jej stanowiska, mogą więc zbierać je tylko na własne potrzeby.