Silver.Lelum.pl > Z życia wzięte > Synowa chciała mnie oszukać. Załatwiłam ją jednym SMS
Julia Bogucka
Julia Bogucka 01.06.2024 10:00

Synowa chciała mnie oszukać. Załatwiłam ją jednym SMS

Starsza kobieta z telefonem
Fot. Lighthousebay/Getty Images

Teresa od początku czuła, że jej synowa to nieodpowiednia partnerka dla Maćka. Krótko później zdała sobie sprawę z tego, czego tak naprawdę oczekiwała od jej syna Gosia. Nie mogła pozwolić jej na zrujnowanie relacji pomiędzy matką a synem. Musiała natychmiast wkroczyć do akcji. 

Synowa od początku nie sprawiała dobrego wrażenia

Kiedy Maciek związał się z Gosią, od razu dało się wyczuć, że coś było nie tak. Chłopak pochodził ze skromnego domu, był wychowywany tylko przez swoją matkę, Teresę. Tymczasem jego wybranka wyglądała i zachowywała się jak całkowicie przeciwieństwo — bogata, rozkapryszona, po wielu inwazyjnych zabiegach upiększających. Skąd on ją w ogóle wziął? Syn Teresy twierdził, że poznali się na imprezie. No tak, właśnie w takich miejscach pojawiają się tego typu kobiety — myślała w głębi duszy teściowa Gosi.

młoda kobieta.jpg
Fot. katyasmailey/CanvaPro

Maćkowi udało się zdobyć bardzo dobre wykształcenie i zatrudnić w firmie IT. Jest informatykiem z prawdziwego zdarzenia, na czym zarabia naprawdę dobre pieniądze. Teresa nie mogła być z niego bardziej dumna, na coś się opłaciło to jego klikanie w komputer całymi dniami. Syn pomógł jej nawet finansowo, wyremontował część mieszkania, opłaca czynsz i rachunki. Twierdzi, że chociaż tak może się jej odwdzięczyć za cały trud, który włożyła w jego wychowanie.

Kiedy po raz pierwszy odwiedził matkę z Gosią u swojego boku, Teresa nie była zbyt zadowolona. Dziewczyna krzywiła się na tradycyjną polską kuchnię. Z przekąsem stwierdziła, że jej żołądek jest już po prostu zbyt przyzwyczajony do “nowoczesnej” i “lekkostrawnej” diety. Z podziwem przyglądała się natomiast świeżo wyremontowanemu salonowi i korytarzowi. Miała oko do błyskotek i drogich elementów — rzeczywiście Maciek włożył naprawdę grube tysiące w te wszystkie zmiany.

"Trzyletnia wnuczka wygaduje przerażające rzeczy. Martwię się" "Wydałam 1500 zł na prezent dla wnusi. Rodzice mnie wyśmiali"

Naprawdę synowa posunęła się do czegoś takiego?

Choć Teresa bardzo tego nie chciała, Maciek zdecydował się na ślub z Gosią. Kobieta nie chciała nadmiernie ingerować w jego życie romantyczne, w końcu to jego własna ścieżka, musi kroczyć po niej samodzielnie. Niemniej jednak wolałaby, aby jej syn związał się z kimś spokojniejszym i bardziej ułożonym. Ale przecież nie można mieć wszystkiego, prawda? Wiedziała, że Maciek jest bardzo mądrym chłopakiem i prędzej czy później przejrzy na oczy.

Okazało się, że Teresa miała naprawdę dobre przeczucia wobec swojej synowej. Od pewnego czasu zaczęła zauważać, że Gosia coraz bardziej interesuje się pieniędzmi, które Maciek inwestuje w mieszkanie matki. Te wszystkie czynsze i rachunki, zaplanowany na za dwa miesiące remont łazienki. Synowa zauważyła, że mogłaby wykorzystać te pieniądze w innym — według niej lepszym celu.

- Mama naprawdę potrzebuje tego remontu łazienki? - zapytała podczas odwiedzin.

- Wiesz, przydałoby się, rury już nie takie, a wraz z wiekiem coraz trudniej jest mi przebywać w tej ciasnej kabinie prysznicowej. Maciek był tu już z architektem, będzie szerzej i wygodniej.

- Rozumiem, rozumiem… A ile mama inwestuje w ten remont?

- A czemu tak cię to interesuje? To jednak sprawy między mną, a Maćkiem, nie uważasz?

- Nie, nie uważam - zaśmiała się - Tak się składa, że jestem jego żoną, a więc jego pieniądze są też moimi pieniędzmi. Chcę wiedzieć, jakie są proporcje.

W Teresie się zagotowało. Już zaczęła się wtrącać w pieniądze jej syna? Postanowiła jednak pociągnąć Gosię za język i przy okazji wykorzystać zdolności nowego smartfonu, który sprawił jej na urodziny Maciek. Włączyła dyskretnie nagrywanie w telefonie i kontynuowała ten porywający dialog.

- A więc twierdzisz, że pieniądze Maćka są też twoje? Przecież z tego co wiem, to nie dokładasz się do budżetu. Za to chętnie wyciągasz z niego kolejne kwoty.

- A to to już naprawdę nie jest mamy interes. Maćkowi powinno wystarczyć to, że pięknie wyglądam i chcę w ten wygląd inwestować. Szersza kabina prysznicowa to nie jest wydatek pierwszej potrzeby, mój odrost sam się nie pofarbuje - Gosia zaczęła coraz odważniej zwracać się do teściowej.

- To, że mój syn mi pomaga finansowo, to jest nasza sprawa. Na fryzjera możesz sobie odłożyć, ja poświęciłam dziecku całe swoje życie. Cieszę się, że wyrósł na ludzi i teraz może mnie wesprzeć.

- Niech mama wierzy, że jeszcze mu wyperswaduje ten pomysł z remontem. Starej babie będzie wymieniał rury, a żony nie zabierze na rajskie wakacje i do fryzjera? Niedoczekanie.

Po tych słowach Gosia wyszła z mieszkania Teresy. Ta z kolei wiedziała, że dzięki temu nagraniu będzie mogła wreszcie przemówić Maćkowi do rozumu. Synowa chciała ją zwyczajnie oszukać! Specjalnie wypytywała o kwoty remontu, z początku niby z troski… A to wszystko po to, aby przekonać męża do zmiany decyzji i zainwestowanie pieniędzy w nią. Teresa wiedziała, że Gosi zależy przede wszystkim na pieniądzach jej syna.

ZOBACZ TEŻ: "Córka zabrała mnie do Ustki". Wyszło nie tak. “Ale mnie wystawiła”

Jeden SMS załatwił sprawę z synową

Kiedy Gosia opuściła mieszkanie Teresy i odjechała z piskiem opon, kobieta postanowiła przejść do działania. Napisała do swojego syna wiadomość SMS, do której załączyła nagraną rozmowę z synową. Maciek musiał dzięki temu przejrzeć na oczy.

Macku, mam dla ciebie przykrą wiadomość. Przed chwilą była u mnie twoja żona, bardzo wypytywała o koszty remontu łazienki. Najpierw myślałam, że to troska, ale okazało się, że jej intencje były jednak inne. Wysłuchaj tego nagrania. Tak Gosia zwraca się do twojej matki. Pamiętaj, że jeśli masz inne wydatki, naprawdę możemy przełożyć renowację łazienki. Jej argumentacja nie była jednak zbyt przekonująca. Kocham Cię, mama.

kobieta z telefonem.jpg
Fot. CanvaPro

Nie minął kwadrans od wysłania wiadomości, kiedy do Teresy zadzwonił Maciek. Po jego głosie słychać było, że jest naprawdę wzburzony. Powiedział matce, że wieczorem poważnie porozmawia z Gosią o jej zachowaniu. Przy okazji przeprosił ją za to, że musiała zetknąć się z tak paskudnymi słowami z ust synowej. Nie spodziewał się, że naprawdę będzie jej zależało głównie na pieniądzach.

- Synku, nie chcę ci kłaść kłód pod nogi, naprawdę. Ale zastanów się, czy to kobieta dla ciebie. Nie macie jeszcze dzieci i zbyt wielu wspólnych zobowiązań…

- Nie wiem mamo, naprawdę ją kocham. Ale to zachowanie w twoją stronę… Nie mogę uwierzyć, że to ta sama osoba. Dam ci znać, jak poszła moja rozmowa z nią. Będę miał wiele do przemyślenia…