Tak jasnowidze pomagają polskiej policji. Statystyki są miażdżące
Głośnym przestępstwom i zaginięciom w całej Polsce od lat towarzyszą nie tylko doniesienia z oficjalnych policyjnych źródeł. Prędzej czy później do głosu dochodzą jasnowidze i jasnowidzki. Publikują swoje “wizje” i twierdzą, że starają się - często bezinteresownie - pomóc rodzinom ofiar i organom ścigania. Do ich doniesień odniosła się policja.
Policjanci i jasnowidze: trudna współpraca, o której się nie mówi
Rzadko się zdarza, by policjanci chwalili się współpracą z jasnowidzami. Jeżeli takie doniesienia trafiają do wiadomości publicznej, ich źródłem są z reguły sami wróżbici i wróżbitki.
Teoretycznie, jeżeli policjant zechciałby skorzystać z pomocy osób chwalących się zdolnością jasnowidzenia, może powołać się na artykuł 22 ustawy o policji.
Policja przy wykonywaniu swych zadań może korzystać z pomocy osób niebędących policjantami. Zabronione jest ujawnianie danych o osobie udzielającej pomocy Policji, w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych - czytamy w przepisach.
Wśród “osób niebędących policjantami” zdarzają się też wróżbici i osoby, które twierdzą, że ich zdolności oraz wizje pozwalają np. na lokalizację i odnalezienie zaginionych osób. Ale czy to skuteczna pomoc?
Okazuje się, że przed laty policja zbadała, jak istotne w pracy mundurowych są wizje jasnowidzów.
Skuteczność jasnowidzów. To granica "błędu statystycznego"
Głos na temat "skuteczności" jasnowidzów zabrał niegdyś Mariusz Sokołowski, były rzecznik policji. Opublikowane dane były dla jasnowidzów miażdżące.
W 2000 roku w Biurze Koordynacji Służby Kryminalnej wykonano dość obszerną analizę kilkuset przypadków, w których policja sprawdzała informacje przekazane przez jasnowidzów. Okazało się wówczas, że skuteczność jasnowidzów jest liczona w granicach błędu statystycznego - wyjawił Sokołowski.
Jak się okazuje, na 440 przeanalizowanych spraw z lat 1994 - 1999, w których brali udział jasnowidze, w aż 432 przypadkach nie udzielili policjantom żadnej przydatnej pomocy.
W pozostałych przypadkach ich wizje były zaś tylko bardzo ogólne i nie można powiedzieć, by "wyjaśniły" jakąkolwiek sprawę. Tak przynajmniej wynika z ówczesnych danych udostępnionych przez policję, bo jasnowidze mają inne zdanie na ten temat.
Najsłynniejszy polski jasnowidz, Krzysztof Jackowski, twierdzi bowiem, że pomógł w odnalezieniu ponad 700 osób i w rozwiązaniu ponad 1000 innych przypadków zaginięć, morderstw lub samobójstw.
Jackowski "nie ma żalu do policji". Ma swoje statystyki
Ostatnie statystyki opublikowane przez policję są już dość leciwe i mogą nie uwzględniać wszystkich przypadków współpracy policjantów z wróżbitami.
W wywiadzie udzielonym w 2023 roku rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka przyznał, że funkcjonariusze policji współpracują z jasnowidzami, ale nie ujawnił żadnych oficjalnych danych.
Policja korzysta z różnych źródeł informacji. Staramy się wyczerpać wszelkie możliwości, zdarza się, że weryfikujemy również informacje przekazywane przez jasnowidza najczęściej rodzinie osoby poszukiwanej - powiedział Mariusz Ciarka w rozmowie z portalem WirtualneMedia.pl.
Dodał ponadto, że nigdy nie gromadzono danych w zakresie współpracy jednostek policji z jasnowidzami poprzez dokumentowanie ich np. w formie rejestru.
Do jego słów szybko odniósł się wtedy Krzysztof Jackowski, który zapewnił, że "nie ma żalu" do policjanta za to, że przez lata policja milczała na ten temat. "Policja to instytucja, a to, co ja robię, jest na pograniczu ogólnie pojętego zabobonu" - odpowiedział.
Najsłynniejszy polski jasnowidz prowadzi bowiem swoje statystyki. Według jego zapewnień wynika z nich, że mniej więcej 50-60 proc. z wizji na temat zaginionych osób się sprawdza.