Silver.Lelum.pl > Zdrowie i żywienie > „Najgorsza ryba”, a Polacy ją uwielbiają. Ma ogrom ołowiu
Łukasz Jadaś
Łukasz Jadaś 07.05.2024 15:20

„Najgorsza ryba”, a Polacy ją uwielbiają. Ma ogrom ołowiu

Tilapie na straganie
Fot. Flickr/WorldFish

Mało ości, delikatne mięso, atrakcyjna cena. Nic dziwnego, że ta ryba króluje na naszych stołach. Problem w tym, że za ceną i smakiem nie idą zasługi dla zdrowia, które zwykle przypisujemy rybom. Tilapia nie bez powodu porównywana jest do okrytej złą sławą pangi. Nie chodzi nawet o to, że nie ma zbyt wielu wartości odżywczych, a o to, że może po prostu szkodzić.

Tilapia króluje na stołach. Dlaczego?

Jak smakuje tilapia? Wiele osób ocenia, że ma przyjemny, kremowy, delikatny smak. Można usmażyć ją w panierce, upiec, a nawet rzucić na grilla. Ma też mało ości, co jest mocnym argumentem, by przygotować ją na obiad i podać rodzinie. W końcu nikt nie lubi "walczyć" na talerzu z ościstą rybą. I na tym zalety dostępnej masowo tilapii się właściwie kończą.

Co jest nie tak z tą popularną rybą? Tilapia, którą najczęściej dostaniemy w sklepach, jest hodowana głównie w Azji. Tam jest filetowana, mrożona w płatach, i w takiej formie trafia do Polski. Problem w tym, że azjatyckie hodowle nie słyną - delikatnie mówiąc - z wysokiej jakości. Chodzi zarówno o warunki hodowli, dobrostan zwierząt, jak i stosunek hodowców do "biznesu".

Projekt bez nazwy - 2024-05-07T150123.318.jpg
Fot. Canva/Joshua Resnick
Żółciak siarkowy
Grzyb, który smakuje jak kurczak. Polacy omijają go szerokim łukiem
Para z psem
Do sanatorium możesz zabrać psa. W tych uzdrowiskach to nie problem

Ołów w tilapiach: prawda czy mit?

Jak podkreślają eksperci, najbardziej trzeba uważać na tilapie pochodzące z Indonezji, Egiptu, Chin, Tajlandii i Filipin.

Z badań wynika, że tilapie importowane z tych krajów mają niepokojąco wysokie stężenie ołowiu. To efekt hodowli w akwenach zanieczyszczonych ciężkimi metalami. Do tego dochodzi jakość karmy, którą faszerują je hodowcy. Jest pełna hormonów wzrostu i antybiotyków: wszystko po to, by sprzedać jej więcej.

Ołów nie bez powodu nazywany jest przez lekarzy i dietetyków "cichym zabójcą". Dostaje się do naszego organizmu głównie w żywności. Szczególnie zagrożone są dzieci, które są bardziej wrażliwe na zatrucia. W rankingu 43 państw UE i OECD, pokazującym, w których krajach dzieci są najbardziej narażone na skażenie ołowiem Polska zajęła 29. miejsce.

Projekt bez nazwy - 2024-05-07T150222.172.jpg
Fot. Canva/Tyuai

Polacy coraz częściej dodają do menu ryby. To dobra wiadomość, bo to z reguły bogate źródło białka, wielu mikroelementów oraz zdrowych tłuszczów. Problem w tym, że niektóre popularne ryby - takie jak właśnie panga czy tilapia - pozostawiają wiele do życzenia, jeżeli chodzi o wartości odżywcze.

Czy istnieje "dobra" tilapia?

Czy można znaleźć dobrą i nieszkodliwą tilapię? Jeżeli bardzo nie chcemy rezygnować z tej ryby, warto zwrócić uwagę na jej pochodzenie. W dobrych sklepach rybnych można znaleźć tilapię z hodowli europejskich. Hodowana jest w warunkach, które nie są szkodliwe, a same ryby nie są karmione niezdrową karmą.

Jak poznać odpowiednią tilapię? Szukajmy dwóch certyfikatów: MSC oraz ASC. MSC oznacza, że ryby zostały złowione w sposób zrównoważony, który nie szkodzi środowisku, a ASC - że ryba pochodzi z hodowli odpowiedzialnej społecznie, która nie ma negatywnego wpływu środowiskowego.