Niezwykle poruszającą historią podzielił się z nami czytelnik. Na jego prośbę zmieniliśmy mu imię. Nazwijmy go Robertem. We wiadomości, którą przesłał nam na Facebooku, przyznał, że od listopada ubiegłego roku okłamywał swoją żonę. Powód jest bolesny, a historię pana Roberta powinni poznać wszyscy mężczyźni.
Słyszą to już osoby po 60-tce, a wraz z upływem lat zdarza się częściej. Syn chce wiedzieć "czy zjedliśmy już obiadek?", a lekarka w przychodni stwierdza, że "mamy chyba podwyższony cholesterol". Bywa, że kasjerka w sklepie zabiera dorosłej kobiecie z ręki drobne i dodaje: "daj, kochanieńka, ja przeliczę". Skąd bierze się ta dziwna czułość w rozmowach ze starszymi osobami? To tzw. "dziadurzenie". Brzmi niewinnie, ale ma fatalne konsekwencje dla samooceny silversów.
Wyczekiwana majówka nie dla każdego okazuje się tak przyjemnym czasem, jak się spodziewano. Pani Katarzyna, która podzieliła się z nami swoją historią, od dawna planowała spokojny wypoczynek w zaciszu własnego domu. Jak się okazało, spokój nie był jej pisany, bo sąsiedzi wreszcie pokazali swoje prawdziwe oblicze! Przedstawiamy wam list, który trafił do naszej redakcji na adres: [email protected].
Nie wszystkie dobroczynne dla zdrowia ćwiczenia wymagają siły i kondycji fizycznej. Istnieje szereg aktywności, które skupiają się bardziej na treningu umysłu niż ciała. Jeżeli odczuwasz stres lub borykasz się ze zmartwieniami, wypróbuj tzw. ćwiczenia uważności. Nie wymagają żadnego sprzętu i można praktykować je w każdej chwili.
“Czasami żałoba uderza nas najmocniej w banalny sposób. Możemy nagle pomyśleć sobie: kurczę, wśród tylu ludzi na świecie tylko on wiedział, jakie cukierki lubię. A już go nie ma. Trudno jest, zwłaszcza w dojrzałym wieku, odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości” - mówi w rozmowie z nami Agnieszka Romanek-Wdowicz, psychoterapeutka, która w fundacji Nagle Sami pracuje na co dzień z osobami w żałobie.